Przypadek z praktyki: W związku z pogorszeniem sytuacji ekonomicznej pracodawca prowadzący niewielki zakład produkcyjny zwolnił kilku pracowników za wypowiedzeniem w czerwcu. Wypłacił im ekwiwalenty urlopowe. W listopadzie otrzymał trzy pozwy, w których zwolnieni pracownicy domagają się zapłaty różnych niewielkich kwot (od 500 do 700 zł). Twierdzą, że w okresie zatrudnienia pracodawca uniemożliwiał im korzystania z różnego typu zwolnień, tj. wolnego na poszukiwanie pracy w okresie wypowiedzenia, dni opieki nad dziećmi. Jeden z pracowników domaga się dodatkowo ekwiwalentu za urlop okolicznościowy związany z własnym ślubem, choć o niego nie występował. Pracownicy za każdy taki dzień wyliczyli ekwiwalent jak za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Czy sąd może zasądzić dochodzone przez pracowników kwoty?